Zuzanna Janicka swoją przygodę z siatkówką zaczęła dawno temu. Można by rzec, że nawet pokolenie wcześniej – jej tata też sędziuje i ciekawe skąd Zuzia wzięła się na kursie…
Moja przygoda z siatkówka zaczęła się od najmłodszych lat. Pamiętam, jak od małego brzdąca odbijałam piłkę z moim Tatą. Zamiłowanie do tego sportu rosło we mnie i z wiekiem postanowiłam bardziej się zaangażować. Grałam w reprezentacji swojego gimnazjum, jak i liceum. Często chodziłam z moim Tatą na mecze i patrzyłam jak sędziuje. Spodobało mi się
to i zainspirowało do pójścia w Jego ślady. Jak tylko dowiedziałam się, że w 2017 będzie kurs, zapisałam się.